Forum Gimnazjum Pniewskiego

_po

Stawiam pytanie o granice obrony koniecznej.
Kogo wolno mi zabić?

Bartek

Nikogo...
Powinniśmy dać się zabić niż mielibyśmy kogoś uśmiercić, jednak tylko POWINNIŚMY...
Prawdopodbnie gdybym miał możliwość zabicia kogoś kto zamierza dokładnie to samo dokonać na mnie - chciałbym go zabić. Ale pewnie nie potrafiłbym. Nie wyobrażam sobie tego, że mółgbym komuś odebrać życie. Z drugiej strony nie dziwie się ludziom, którzy posiadają broń i gdy jakiś człowiek np: włamuje się do nich do domu, w nocy i próbuje coś ukraść, to człowiek jest przestraszony, nie wie co się dzieje i w afekcie strzeli do kogoś nieświadomy tego co robi... Emocje często w takich sytuacjach odgrywają dużą rolę.

Bóg dał ludziom życie i tylko on może je im odebrać.

Iskandar

Przypomina mi się dyskusja w moim kółku wzajemnej adoracji Wink

P: A gdybyś miał postawić swoje życie za życie miliona innych ludzi, poświęciłbyś je?
M: Oczywiście
P: Niezależnie od tego, co to byliby za ludzie?
M: Każde życie jest tyle samo warte
P: A gdyby to byli tacy ludzie jak Hitler, Stalin, Mussolini, Husein...?

Czasami lepiej w obronie koniecznej zabić takiego "paskuda", niż pozwolić mu żyć i zabijać innych ludzi

Szwecja

Nigdy nie byłem w takiej sytuacji i nie chce być. Jeśli miałbym chwile zastanowienia to strzliłbym np. w nogę (kilka razy). Jeśli jednak nie miałbym czasu na decyzję to nie wiem co bym zrobił. Wydaje mi się, że potrafiłbym pociągnąć z spust, jeżeli ktoś krzywdziłby moją rodzine, ale tylko wydaje mi się.

_po

gdzie leży ta granica:
ten jest paskudnym zabicia
teraz jest sytuacja, że nie mam innego wyjścia jak tylko zabić
do Bartka: skoro jesteś przekonany, że nie byłbyś w stanie zabić, co jest do tego potrzebny by umieć zabić

hiszpan

Zastanawiam się, czy zabijanie wrogow na wojnie to grzech...
Na wojnie zabija się po to, by praktycznie nie zostać zabitym...
Po prostu dowodca nas wysyła na pole walki i zabijamy...
Więc może wina leży po stronie tych co wydają rozkazy?

karaon

Bartek

Jakbym kogoś już zabił to może byłbym w takim szoku, że sam popełniłbym samobójstwo...

hiszpan

Troche to dziwne... Samobójstwo chwilę po tym jak "uratowałeś sobie życie"?

Jim Jester/Demon

w obronie wlasnej bym zabil bo to normalne u czlowieka i musial bym sie z tym pogodzic a nie szczelic sobie w leb lub inne glupie rzeczy po co ma ginac zonow jakas osoba kazdy jest wazny nawet TY

Bartek

'silny' jesteś Jim. . .

_po

hiszpan

Nie rozumiem - po co rozmyślać, czy strzelić, czy nie?
Jak ktoś targa się na nasze życie, a my na 100% wiemy, że ma zamiar nas zabić to albo uciekamy, lub bum.... Wiem, że to masakryczne, ale dalibyście się zastrzelić mając broń w reku?

karaon

Bartek

Wyciągneliście to ze mnie Wink

. Może jednak nie miałbym takich oporów i zabiłbym...[jeśli chodzi o zagrożenie rodziny]

Ale czy mamy zabijać gdy ktoś w nocy wchodzi do naszego domu i nas okrada? Jesteśmy przestraszeni, ale jeśli nie grozi nam śmiercią, jednak nie wiemy do końca czy ktoś chce tylko okraść, czy ewntualnych świadków wyeliminować... Co wtedy robić?

Iskandar

Można strzelać po nogach Neutral

(tylko żeby nie trafić w tętnicę udową, bo wtedy czapa)

Bartek

Tyle, że jeśli i ja i on ma broń to będzie tak - ja szczele po nogach a on mi w głowe lub serce Neutral

, ale tu mówiliśmy o sytuacji jak okrada w nocy, więc masz racje Razz

Jim Jester/Demon

lepiej w dlon nie bedzie mial czym pisac i w ogole. zlodziej bez reki to jak pisarz bez piora... Razz

Iskandar

No, złodziej bez nogi to też za bardzo dalej zawodu uprawiał nie będzie, bo niby jak będzie uciekać Wink

kurczak

Był u nas na lekcjach policjant i powiedział, że nie możemy niestety nikogo zabijać (a ja częst much zabijam) kurczaki zresztą też

Jim Jester/Demon

niestety czyli bys chetnie zabil Very Happy

??

hiszpan

Kurczak będzie rzeźnikiem? Wink

John

Ludzie często zabijają innych...Chociażby słowem, czynem...Naa grzech ciężki (śmiertelny) [ z tego, co pamietam] składa się:
-świadomość [wiem, co robię...]
-dobrowolność [nikt mnie do tego nie zmusza...]
-rzecz ważna [przykazanie]
Kiedyś poświęciliśmy jedną całą lekcję religii [ z Panem Pupką ] na temat o gzrechach śmiertelnych... Pan mówił, że jesli zabija się w afekcie, to to nie jest grzech cięzki, ponieważ nie było świadomości...Kiedy jedzie się samochodem mając świadomość, że ów pojazd jest niesprawny do poruszania się po drodze [co juz jest grzechem...naraża się wtedy życie innych ludzi...] i spowoduje się wypadek, to wtedy jest grzech cięzki...Podawaliśmy jeszcze bardzo wiele przykładów, a pan z chęcią [przynajmniej tak mi się wydawoało] udzielał nam odpowiedzi... Ja zapytałem :
-A co z ludźmi, którzy są bokserami??Czy jeśli oni kogoś zabiją w walce to będzie to grzech ciężki??Przecież oni nie chcą się zabijać...
Pan odpowiedział:
-Ci ludzi są w pełni świadomi, że narażają się na kalectwo, albo utratę życia...Tak więc świadomość to jest jeden z elementów grzechu śmiertelnego...

Iskandar

W gorszej sytuacji są samobójcy, bo się wyspowiedzieć nie mogą Neutral

hiszpan

Zawsze jest psycholog... Lecz ksiądz może przecież także pomóc osobie zagubionej nawet jeśli jest ona nie wierząca. Zawsze możemy liczyć na przyjaciół...

Iskandar

Ja nie wiem, z jakimi księżmi Ty się zadajesz, ale mnie wszyscy chcą na siłę nawracać Neutral

Psycholog lepszy, a odnośnie przyjaciół znam takie osoby, które przyjaciół nie mają, bo o prawdziwych przyjaciół w dzisiejszych czasach trudno

kurczak

wolno nam zabic tylko jakies zwierzeta, np. muche czy ose, a tak w opgole to po co ludzie wymyslili pistolety?

Iskandar

Aby bronić się przed zdeprawowanymi żulami Razz

hiszpan

I przed rewolucjonistami Kwadratowy

"Krasna Gwiazda" nadchodzi... Strzeżcie sie!!! Razz

Iskandar

...and the only god Aton showed as sun with blessing fingers... xD [tak mi się spasowało z tonem wypowiedzi mojego poprzednika Razz

to fragment spicza o Echnatonie na angielski Wink

]

Uważajcie na gwiazdki Kwadratowy

Zwłaszcza na te pierwsze Razz

Wypatrujcie wroga 24. grudnia Razz